Przydatne linki
Moje zdjęcia
Przykładowe linki do zdjęć na stronie
Pół żartem ale jednak bardzo serio
1. Zawsze pamiętaj że…
Grzyb to sposób na życie,
ucieczka od rzeczywistości,
obiekt westchnień,
plan na szczęście,
model do fotografowania,
dodatek do potraw, ale i danie główne,
cel w poszukiwaniach,
frustracja gdy się chowa,
mara senna,
sen codzienny,
opętanie i radością gdy rośnie.
Czyli tak naprawdę można stwierdzić, że dla niektórych jest sposobem na życie, życiem całej rodziny, o ile już nie rodziną.
Spodziewałeś się, że będzie o budowie grzyba
Pamiętaj zaczynając przygodę z grzybami może dojść do silnego zaangażowania, przyśpieszonej akcji serca na jego widok jak i innych całkiem normalnych reakcji.
Rozważ to i pamiętaj, że zostałeś ostrzeżony.
Za dalsze działania bierzesz odpowiedzialność.
Wskazana jest konsultacja lekarska jeśli wykazujesz zdolność do uzależnień.
Mnie nie ostrzeżono i jest już za późno, ale tym możesz wziąść nogi za pas i uciekać w las.
2. Zawsze bądź przygotowany
Zabieramy do lasu wszystko co jest nam niezbędne dla zachowania bezpieczeństwa i radości.
Muszą to być wygodne buty, które będą nas chronić przed różnymi chaszczami, krzaczorami, że o jeżynach, czy leśnych malinach nie wspomnę.
Najlepiej długie spodnie. W sumie z tych samych powodów, ale dodatkowo możne je np. włożyć w kalosze, żeby pająkom, czy żmijom utrudnić wędrówkę.
A tak serio ubieramy się zgodnie z pogoda i rejonem w jakim zamierzamy zbierać. Jeśli pogoda jest zmienna to lepiej wziąść to pod uwagę.
Telefon to takie cacko, które umożliwi nam fotografowanie znalezionych cudów leśnych jak i pozwoli wezwać pomoc, czy odnaleźć drogę powrotną. Dobrze będzie, jak będzie naładowany. Bo o ile w lesie uda się rozpalić ogień używając patyków, o tyle nie słyszałem jeszcze o mobilnych punktach z ładowaniem. Chyba, że znajdziemy leśniczówkę, a w niej życzliwą duszę.
Jeśli jest gorąco weźmy napoje chłodzące, jeśli zimno napoje rozgrzewające. Nie sugeruje co, bo zakładam, że każdy zrozumie to po swojemu jednak zawsze dobrze pamiętać o umiarze.
Nie zapomnijmy o jedzeniu. Bierzemy tyle na ile zaplanowaliśmy wizytę w lesie.
To co zabraliśmy ze sobą do lasu bezapelacyjnie zabieramy spowrotem. Będzie o tyle łatwiej, że część wypijemy, część zjemy, więc ręce nam nie odpadną jeśli zabierzemy w drogę powrotną puste opakowania. A ekosystemowi będzie lepiej i lżej.
Znam tylko jeden rzecz, która po spełnieniu swojej funkcji zwiększa objętość. Więc jeśli znaleźliście radość razem to też to zabieramy. Innym będzie mniej smutno.
Bardziej przezorni mogą coś jeszcze do plecaka dorzucić na wypadek zagubienia w lesie, czy też na wypadek porzucenia.
3. Pamiętaj gdzie twa droga, czyli jak się nie zgubić
Pamietaj, że bezpieczeństwo w lesie to priorytet.
Ja już raz chciałem cały zbiór grzybów zostawić jako ofiarą, żeby tylko las mnie wypuścił
Jest wiele sposobów, żeby do tego nie dopuścić. Możemy rozsypywać okruszki jak Małgosia, rozwijać włóczkę, czy układać strzałki z patyków a później możemy wracać po swoich śladach. Może się to udać. Możemy skorzystać ze sposobów starych Indian jak określanie pozycji słońca, czy gwiazd jeśli noc nas zastanie. Możemy też skorzystać z wczesnej techniki takiej jak kompas, czy słupki postawione w lesie z określającymi oddziały. Jeśli żadna meteda wyżej wymieniona nie jest godna człowieka współczesnego możesz użyć jakiej kolwiek aplikacji do określania położenia.
Na samym początku ustawiasz lokalizację auta i ją zapisujesz i ruszasz do lasu. Później aplikacja wskarze ci kierunek. Jest ich wiele, ja używam Google maps lub ta wydana przez Lasy Panstwowe (mBDL). Google pewnie każdy zna, a druga aplikacja jest o tyle praktyczna, że zawiera informacje o lasach i ich podziale, umożliwia podanie w razie potrzeby w jakim sektorze lasu jesteśmy dokładnie. Tego typu aplikację doprowadzą nas do samochód, chyba że zaparkowaliśmy w niedozwolonym miejscu i nas odholowali
4. Gdzie zbierać, czyli z szacunkiem do lasu
Wybierając się do lasu pamiętaj, że jesteś gościem i zachowuj się jak na gościa przystało (jeśli jako gospodarz zachowujesz się lepiej i bardziej dbasz – poczuj się gospodarzem ).
Za nieprzestrzeganie pewnych zasad grorzą kary. Zanim wybierzemy się do lasu warto się upewnić czy można do niego wejść, czasami obowiązują zakazy wstępu np. spowodowane wycinką drzew czy zagrożeniem pożarowym. Może się okazać, że teren jest chroniony (Parki Narodowe lub rezerwaty) lub prywatny wtedy nie można zbierać grzybów. O ile w pierwszym przypadku można je fotografować, o tyle w drugim nie musi to odpowiadać właścicielowi. Jeśli wtargniemy na teren wojskowy to też nasze grzybobranie może się szybko skończyć.
Warto pamiętać, żeby auto zostawić w wyznaczonym do tego celu miejscu, poruszanie się po lesie samochodem jest zabronione za wyjątkiem dróg dopuszczonych do ruchu kołowego. Pieszo po lesie można się poruszać prawie bez ograniczeń unikaj szkółek leśnych i upraw do 4 m wysokości, ostoję zwierzyny też warto zostawić w spokoju.
Generalnie nie niszcz, nie śmieć, nie hałasuj, nie strasz, nie strzelaj do zwierząt, nie zbliżaj się do pozornie porzuconych młodych. Jeśli tego przypilnujesz masz szansę wrócić z koszem pełnym grzybów, a nie papierami obciążającymi budżet domowy. Na stronie Lasów Państwowych można znaleźć więcej informacji o tym jak postępować w lesie.
W lesie niekoniecznie musimy być niewidoczni, coraz więcej jest fotopułapek, a z drugiej strony nie wiadomo kto się w krzakach czai Pamiętajmy również o grzybach chronionych jak i uważanych za rzadkie lub wymierające gatunki znajdujące się na czerwonej liście. O ile tych pierwszych nie można zbierać pod rządnym pozorem, to te rzadkie warto zostawić co by się bardziej rozsiewały (ale to już indywidualna ocena)
5.W co zbierać, duś tylko w potrawie
Entliczek, pentliczek, czyj to stoi koszyczek…
Ja stwierdzę tylko, że najkorzystniej jest zbierać do kosza (wiklinowego) nie tylko, żeby uniknąć hejtu również dlatego, że grzyby w koszu lepiej zniosą transport. Więc będą bardziej szczęśliwe i zdrowe.
Co jest ważne w transportowaniu grzybów? Powietrze, a dokładnie jego cyrkulacja i uwaga, żeby nie były narażone na wysoką temperaturę połączona z dużą wilgotnością.
Zadbajmy dodatkowo o ich ochronę przed obiciem, zgnieceniem czy uszkodzeniem. Przy zbieraniu jednego gatunku nie ma większego znaczenia kolejność, jednak jeśli zbieramy kilka gatunków dobrze żeby delikatne lub kruche okazy nie ładowały na samym dnie.
Jeśli nie mamy ze sobą kosza to postarajmy się grzyby jak najszybciej uwolnić z plastiku. Zbyt długie pozostawienie ich w takich warunkach może zwiększyć aktywność bakteryjną i przyspieszyć proces gnilny, takie warunki „tropikne” sprzyjają też robadztwu.
Żeby była jasność ja nie zakazuje, czy nie nakazuje. Każdy zbiera grzyby pod siebie. Więc nie wtykam nosa w czyjeś reklamówki czy wiadra
Jednak…
Woda w ciele człowieka to około 60%, grzyba zawiera jej od 80 do 90% swojej masy. Teraz wyobraź sobie, że owijasz się folią w ciepły dzień i dodaj do tego dodatkowe 20% wody, która zaczyna parować… będziesz wiedzieć, co się dzieje z grzybem, który masz zamiar spożytkować.
6. Nie kombajnem po lesie
Czym zbierać?
Tu panuje pełna dowolność i względy praktyczne. Może to być tak zwany jarzyniak, scyzoryk, kosa, sierp czy bardziej do tego przystosowane noże, zawierające np. pędzelek. I nie chodzi o oto żeby bawić się w archologa. Pędzelek służy do oczyszczania grzybów. Im więcej oczyścimy w lesie tym mniej problemów zabieramy do domu.
Przy dużym wysypie można by się delikatnie zmotoryzować i użyć kosiarki jednak ten pomysł nie wypali z kilku powodów. Po pierwsze nie można niszczyć ściółki, a dodatkowo nie wolno hałasować.
Czasami niektóre smakołyki są wysoko na drzewach. Jeśli komuś przyjdzie na myśl wyposażyć się w siekierę to szczerze odradzam. Choć drabina już nie wydaje się głupim pomysłem dla niektórych zapaleńców i smakoszy.
7. Wykręcaj, wycinaj, nie wyrywaj
To jest kolejny temat, do którego nie ma zgody wśród zbieraczy grzybów. Są dwie teorię. Pierwsza, że należy grzyba wykręcić, a druga, że wyciąć przy samym końcu. Na szczęście sprawa jest bardzo prosta.
I jedna, i druga metoda jest prawidłowa i nie wpływa na grzybnie.
To czego nie wolno robić to niszczyć grzybni, czyli na przykład wyrywać grzyba razem ze ściółką. Lub ryć w niej w poszukiwaniu maluchów, człowiek nie dzik… (chyba )
Zabierając owocnik należy przypilnować, żeby zakryć powstały otwór. Jeśli nie zrobimy tego możemy doprowadzić do wyschnięcia grzybni. Bardziej szkodliwe niż sposób pozyskiwania grzyba jest zadeptywanie lasów., jak wykazał pewnie eksperyment na pieprznikach jadalnych.
Osobiście polecam wykręcać grzyba w celu zobaczenia całego owocnika. Tak będziemy mieli pewność co zbieramy, bo ocenia się całego grzyba.
Warto oczyścić grzyby przed włożeniem do koszyka. Jeśli będziemy zbierać brudne grzyby z piachem, igliwiem, cały ten brud będzie się nam przyklejał do innych zazwyczaj czystych części np. hymenoforu.
Później będziemy mieli problem z oczyszczeniem grzybów na sucho. Poza tym jeśli będziemy za dużo zabierać niepotrzebnego nam runa, pradawni bogowie leśni będą nas nawiedzać w snach zabierając na grzybobrania gdzie nie dosięgniemy żadnego grzyba, a tak serio to bardziej praktyczna rada.
Nie przechowuj zbyt długo gdzybów nie przerobionych. Najlepiej sprawę załatwić zaraz po powrocie z lasu. Zbyt długie czekanie może doprowadzić, że grzyby zaczną się psuć lub jeśli się zdarzy jakiś okaz zaczerwiony, robaki przejdą na zdrowe grzyby. Czasami grzyb może wyparować (np. czernidłak). Jeśli nie masz wyjścia, odstaw je rozłożone w chłodne miejsce i wróć do nich jak najszybciej.
8. Nie znasz, nie jedz,
Nie znasz, poznaj.
Znasz podziel się wiedzą.
Nie każdy kto najgłośniej krzyczy ma rację
Identyfikacja w lesie do prostych nie należy szczególnie w okresie gdy grzybów jest bardzo dużo, a my chcemy poznać nowe gatunki. I tu się sprawa komplikuje, bo trzeba zgrać ze sobą kilka zmysłów: wzrok, smak, węch i dotyk.
Dlatego proponuję nie szukać jakiegoś wymarzonego okazu na siłę i doszukiwać się delikatnych podobieństw. Wiele jadalnych gatunków ma swoje mniej lub bardziej niejadalne kopie. Jeśli mamy wątpliwości, lepiej poszukać innego owocnika, który będzie spełniał wszystkie cechy rozpoznawcze.
Zbieramy tylko to co zamierzamy spożytkować. Musimy mieć 100 procent pewności, że to jadalny gatunek i dodatkowe 100%, że nie jest to inny gatunek.
O pomyłkę nie trudno, a co roku zdarzają się przypadki zatrucia.
Mity, które można usłyszeć na temat grzybów warto od razu obalić.
Gotowanie grzybów z cebula – nie jest prawda, że zmieni kolor pod wpływem toksyn (na pewno jeśli chodzi o muchomora sromotnikowego).
Grzyby, które są naruszone przez zwierzęta, ślimaki czy zaczerwione są jadalne. Nie jest to prawdę każdy organizm ma inne możliwości i metabolizm. Nawet grzyby jadalne mogą indywidualnie wpływać na ludzi.
Jeśli będziemy wielokrotnie gotować to wygotujemy truciznę. Nie, bo nie każda substancja jest rozpuszczalna w wodzie. Nie wspominając o smaku takiego grzyba, który był wygórowany, a raczej jego braku
Grzyb łagodny w smaku jest jadalny. Nie można tego założyć jako pewnik. Grzyby silnie trujące też są łagodne w smaku. A zasada smaku, działającą w przypadku gołąbków nie musi działać w innych grupach.
I to nie wszystkie takie mity…
Pamiętaj też żeby poszukać informacji jak przetwarzać i jeść dany gatunek, nie z każdym grzybem obchodzimy się tak samo.
Mając możliwość wybrać się do lasu z osobą z dużą wiedzą nie zastanawiaj się i chłoń wszystko jak przed egzaminem. Co prawda grzybiarz, grzybiarzowi nie równy, a i doświadczenie to pojęcie względne. Można mieć duży staż i setki kilometrów wydeptanych po leśnych ścieżkach ale zbierać może tylko 4 gatunki jadalne. Więc z głową na karku i włączonym myśleniem zabieramy się do grzybów.
Słuchaj starszych, doświadczonych i mądrzejszych, nie wyłączaj jednak myślenia (jeszcze raz powtórzę ) .
9. Porady i identyfikacja, czyli wsparcie grupowe
Z wierzchu kapelusza nie da się nic wyczarować, wie o tym każdy początkujący iluzjonista. Każdy kto poddaję zdjęcie weryfikacji też musi pamiętać, że nie zawsze się uda określić gatunek. Dlatego najlepiej owocnik, który nas zainteresuje zabrać ze sobą, a do weryfikacji przesłać zdjęcie w świetle dziennym kapelusza i hymenoforu z trzonem, z opisem środowiska, lokalizacja oraz czasem zbioru. W razie potrzeby będzie można przesłać zdjęcie przekroju bo owocnik mamy. Uwierz, że nawet starzy wyjadacze będą w szoku i pod wrażeniem Odpowiedź często może być niejednoznaczna lub określająca się tylko do rodzaju. Tak to już jest, że część grzybów trzeba zbadać pod mikroskopem. W ciemno podawanie niektórych gatunków jest nadużycie lub niedoinformowaniem. Jadnak też nie można wykluczyć wybitnych zdolności poznawczych
Pytając na grupie i uzyskując odpowiedź pamiętaj, żeby samemu zweryfikować informacje z atlasem. Generalnie ludzie starają się odpowiadać zgodnie z ich wiedzą jednak ostateczna decyzja należy do Ciebie.
Chyba, że trafimy z pytaniem w sezon „borowikowo-podgrzybkowy” i pytamy o jakąś czubajkę, co to za grzyb uzyskamy sporo odpowiedzi „nie kania”. I często też „szatan” może się pojawiać w tym czasie ale to przy innym grzybku .
Nie rozumiem dlaczego część osób nie odpowiada na pytanie. Dlatego stosuj zasadę ograniczonego zaufania.
Zawsze dobrze zweryfikować dana informacje w kilku źródłach, wszach chodzi o naszą wątrobę.
10. Szybko reaguj.
Mimo, że zadbasz o wszystko co było napisane wcześniej może się zdarzyć, że coś się zawieruszy w koszyku i się zatrujesz.
Reaguj szybko i nie panikuj. Nie czekaj, aż samo przejdzie. Jeśli pojawią się takie objawy jak nudności, wymioty, bóle brzucha, osłabienie skontaktuj się z lekarzem. Zabezpiecz resztki jedzenia. Możesz doprowadzić do wymiotów, które też warto dać do analizy.
W sutuacji gdy objawy ustaną, a nie kontaktowaliśmy się z lekarzem, nie znaczy, że jesteśmy bezpieczni. Niektóre toksyny działają podstępnie. Przy zatruciu muchomorem sromotnikkwym objawy mogą ustąpić po 12 godzinach. Później jednak powracają ze zdwojoną siłą i na ratunek może być zbyt późno. Czas odgrywa kluczową rolę w udzieleniu pomocy.
Jeśli dotarłeś, aż tutaj to gratuluję cierpliwość
I do zobaczenia w lesie
Na koniec piosenka