29.10, czyli jeśli ktoś szybko liczy… tak, minęło już od tego czasu 19 dni
Ale nie ma to jak chwalić się po czasie
A był to dzień szczególny
Z trzech powodów
I tak, wymienię je wszystkie
Po pierwsze i najważniejsze:
Tego dnia, pierwszy raz byłem z żoną w lesie na grzybach
Jedno dziecko odstawione na urodziny, kawa wyżłopana dwójka najmłodszych w auto i do lasu.
Było bardzo fajnie wspólnie pochodzić po lesie.
Żona nawet rozglądała się za grzybami dla mnie, pomimo, że nie jest zaciekawiona tym tematem.
Koniecznie musiałem zrobić wstępne rozeznanie nowego lasu na gąski i było warto.
Po drugie:
Tego samego dnia miało miejsce pierwsze większe spotkanie pasjonatów grzybów i wspólne spacerowanie po lesie. Było super. Część zdjęć jest zrobiona przy blasku latarki, ale z nerwów musiałem rozchodzić nogi więc pojawiłem się w lesie wcześniej
I po trzecie, ostatnie.
Pierwsze spotkanie z niesamowitym grzybem.
Przynajmniej dla mnie jest on niesamowity
Zerknijcie w galerię, ciekawe czy zgadniecie